Skip to main content

Dokumentowanie dziejów Polski i Polonii

Referat wygłoszony na XX sesji Stałej Konferencji MABPZ - Rapperswil 1998 r

Dokumentowanie dziejów Polski i Polonii

Referat wygłoszony na XX sesji Stałej Konferencji MABPZ - Rapperswil 1998 r

Pragnę serdecznie podziękować panu prof. Januszowi Morkowskiemu za inicjatywę i stworzenie doskonałego gruntu do dyskusji, która — mam nadzieję — stanie się podstawą wspólnego działania, tak na polu tworzenia informacji, jak i rozwoju badań naukowych. Czeka nas wszystkich ogromny wysiłek. Nie wystarczy bowiem tylko scalenie już istniejącej i dostępnej wiedzy oraz danych. Niejednokrotnie pracę trzeba będzie zaczynać od zbierania podstawowych informacji o instytucjach przechowujących polskie i Polski dotyczące materiały i od porządkowania tychże materiałów. To zadanie wymagać będzie cierpliwości i dociekliwości, a efekty pojawiać się będą stopniowo.

Polski zasób archiwalny jest jednym z najbardziej rozproszonych i zniszczonych zasobów archiwalnych świata. Jest to w znacznej mierze efekt utraty niepodległego bytu państwowego w 1795 r. i kolejnych wojen, których fronty przechodziły przez polskie terytorium. Zaborcy i najeźdźcy nie kryli zamiarów trwałego włączenia podbitych ziem w obszar swego władania lub wpływów. Dla powodzenia tych zamysłów potrzebowali m.in. dwóch elementów: pełnej wiedzy o zajętych obszarach i zahamowania procesów emancypacji narodowej. Najprostszym środkiem osiągnięcia tych właśnie celów okazało się zajęcie dobrze już ukształtowanych archiwów. To dzięki nim rozpoznawano niuanse polityki państwa, jego ekonomikę, biografie i formy aktywności obywateli. Przemieszczając zaś zasób archiwalny poza granice narodowe odcinano potencjalnych polskich użytkowników od źródeł poznania historii.

W aktowych dziejach Polski jest kilka ważnych dat. Pierwszą wyznacza upadek państwa w 1795 r. i rozkaz Katarzyny II o przewiezieniu znacznej części zasobów archiwalnych do Rosji. Z tych akt pewne partie trafiły później do Prus, które upomniały się o dokumentację stosunków polsko-niemieckich i akta obszarów, które przyłączyły w I rozbiorze. Aktami pozostałymi w dotychczasowych składnicach zaborcy podzielili się, decydując o zachowaniu części na miejscu i przemieszczeniu pozostałych. Spoglądając na los obydwu tych grup akt, zarówno przeniesionych poza polskie granice, jak i pozostawionych w ich obrębie, trudno stwierdzić, które w wymiarze statystycznym więcej ucierpiały. Te pierwsze, po kilkakrotnych przynajmniej selekcjach, połączonych z brakowaniem i dzieleniem, zmianami sygnatur, w znacznej mierze powiązane zostały z zespołami własnymi kancelarii i urzędów państw zaborczych. I tak np. archiwa Stanisława Augusta znalazły się w 15 różnych miejscach, akta pierwszego w świecie ministerstwa edukacji — Komisji Edukacji Narodowej — w siedmiu. Los akt najmniej atrakcyjnych pod względem politycznym był oczywiście najgorszy: pozbawione opieki szybko niszczały. Brak należytej troski okazał się też poważną przyczyną niszczenia akt w archiwach lokalnych, które nie podlegały przemieszczaniu w takim stopniu, jak akta instytucji centralnych państwa. Zdarzało się, że akta wyrzucane były z dotychczasowych pomieszczeń, a przenoszone w gorsze warunki podlegały fizycznej degradacji. Dodatkowym czynnikiem niszczącym były działania militarne i wojny.

Na tle tych bardzo niekorzystnych zjawisk, które dotknęły archiwa w chwili upadku państwa, jako zapowiedź pozytywnej odmiany można było potraktować wydarzenia związane z odtwarzaniem zrębów państwowości w epoce napoleońskiej. Na mocy dekretu księcia warszawskiego Fryderyka Augusta, 2 IX 1808 r. powołano do życia Archiwum Ogólne Krajowe, do którego zaczęto ściągać akta z Prus i Rosji. Jednak zachwiane proporcje w strukturze zgromadzonych tam akt (tylko 4% materiałów staropolskich) pokazują, iż wysiłek ten, mimo jego znacznej skali, przyniósł tylko fragmentaryczne rezultaty.

Próbom odbudowy zasobów archiwalnych kres położyły represje po dwóch kolejnych zrywach niepodległościowych. Po Powstaniu Listopadowym ucierpiały szczególnie archiwa wielkich rodów, ważne dla historii narodowej przede wszystkim z racji funkcji państwowych pełnionych przez ich przedstawicieli. Archiwa Sapiehów wzbogaciły zatem zbiory kilku bibliotek Rosji, archiwa Czartoryskich zaś, pozbawione opieki, uległy rozproszeniu i całkowitemu prawie zniszczeniu. Po Powstaniu Styczniowym wraz z konfiskatami majątków odbierano również archiwa prywatne. W ramach represji podjętych po 1864 r. skasowano wszystkie urzędy świadczące o odrębności ziem polskich, a najcenniejsze akta i pozostały jeszcze zasób historyczny wywieziono do Petersburga. Na okres popowstaniowy nałożyła się też akcja likwidacji klasztorów. Zniszczeniu uległy przechowywane w nich akta, zwłaszcza w zaborze austriackim i rosyjskim. Akta podlegające władztwu Prus przeniesiono w znacznej części do archiwum poznańskiego. Spłonęły pod koniec II wojny światowej, w pożarze, który strawił większość zgromadzonych tam archiwaliów.

Kolejny etap epopei polskiego zasobu archiwalnego wiązał się z wydarzeniami I wojny światowej. Rosjanie, nie mogąc odeprzeć naporu wojsk niemieckich w lecie 1915 r., rozpoczęli ewakuację w głąb Rosji urzędów, zakładów przemysłowych i ludzi. Wraz z nimi ziemie polskie opuściły akta z bieżących registratur oraz akta historyczne, głównie z Warszawy i Wilna. Walki na wschodzie i w Galicji przyczyniły się do fizycznego niszczenia zasobów. Ten sam efekt dała rewolucja rosyjska. Akta, przemieszczane w warunkach wojennych, składowane w kilkudziesięciu miejscach, pozbawione należnej opieki, niszczały. Nie poprawiła ich kondycji także decyzja o przemieszczeniu części polskiego zasobu z Petersburga do Moskwy, gdzie zrzucono je do nie nadających się do tego celu pomieszczeń.

Pod koniec I wojny akcję zabezpieczania materiałów archiwalnych podjęły też władze pruskie. Powzięto m.in. decyzję o przewiezieniu do Berlina-Dahlem zasobów gromadzonych w Królewcu. Zasiliły one kolekcję utworzoną z akt przejętych po rozbiorach Polski, wśród których znalazły się dokumenty polityki zagranicznej, zwłaszcza dotyczące stosunków Polski z Zakonem, Brandenburgią, Prusami oraz akta Mazowsza, Pomorza i Wielkopolski.

Odradzające się w 1918 r. niepodległe państwo polskie podjęło trud rewindykowania i re-ewakuacji archiwów. Ale realnym sukcesem zakończyły się jedynie negocjacje z Austrią i Czechosłowacją. Zawarty w 1932 r. układ z Austrią stworzył podstawę do wymiany akt i wglądu w te, które jako wspólne pozostać miały w Wiedniu. Wymianę z Czechosłowacją zakończono w 1934 r. Poważne nadzieje wiązano też z ustaleniami traktatu ryskiego kończącego w 1921 r. wojnę z Rosją. Liczono przede wszystkim na zwrot wszystkich akt polskich i akt wytworzonych przez rosyjskie instytucje zarządzające polskim terytorium. Praktyka odbiegała od tych ustaleń. Selekcja, wyłączenia i podziały zespołów dokonane przez stronę rosyjską ograniczyły wymierną wartość przekazanych materiałów. Utrudniły też w znacznej mierze identyfikację akt nie podlegających transferowi. Z Niemcami w ogóle nie udało się wynegocjować traktatu dotyczącego zwrotu archiwaliów. Do Polski powróciły tylko lokalne akta o charakterze administracyjnym. Zasób zgromadzony w Gdańsku został przemieszczony do Królewca, Szczecina i Berlina.

Problemy nie rozwiązane w dwudziestoleciu międzywojennym spotęgowane zostały przez II wojnę światową. Część akt, w tym ponad 90% registratur urzędów i instytucji oraz archiwów historycznych zgromadzonych w Warszawie, spalono. Podobny los spotkał archiwa Poznania i Płocka. Część podlegała kolejnej fali wielokrotnych, związanych z przesuwaniem się frontu, przemieszczeń.

Do tego doszły problemy wynikłe z przesunięcia granic państwa po 1945 r. Dla zasobu narodowego oznaczało to m.in. utratę akt zgromadzonych we Lwowie, Wilnie, Grodnie itd., a odnoszących się nie tylko do związanych z nimi terytoriów.

Kolejny też raz akta, o znaczeniu ważnym dla sąsiadów Polski, zasiliły największe ich zbiory. Do Berlina-Dahlem trafiły m.in. akta Zakonu Krzyżackiego, książąt pruskich i polskich Prus Królewskich. Zasób tego archiwum, podlegającego obecnie Stiftung Preussischer Kulturbesitz (Pruskiej Fundacji Dóbr Kultury), w 90% wiąże się z historią Polski i administracją pruską nad ziemiami polskimi. W wyniku działań wojennych powiększył się też stan posiadania Rosjan. Akta wywiezionych z Polski i przejętych od Niemców archiwów ministerstw, urzędów centralnych II Rzeczypospolitej, Instytutu Badania Najnowszej Historii Polski im. Józefa Piłsudskiego stały się częścią tzw. Archiwum Specjalnego, o którego istnieniu i zasobach zdobywamy wiedzę dopiero od 1991 r.

Po wojnie część zagrabionych materiałów powróciła do Polski bądź w postaci oryginalnej, bądź kopii. Do zakończenia procesu restytucji ciągle jest jeszcze daleko. Co gorsza, nie udało się dotąd uzyskać pełnej wiedzy o tym, gdzie poza Polską znajdują się akta istotne dla historii narodowej.

By obraz stanu polskiego zasobu archiwalnego dopełnić, należy zwrócić szczególną uwagę na akta wytworzone lub przechowywane przez polską emigrację. Tak się bowiem stało, że utrata niepodległości w 1795 r. oznaczała nie tylko utratę terytorium, ale wiązała się również z opuszczeniem kraju przez tych, którzy dla obrony suwerenności zrobili najwięcej. Wędrowali dobrowolnie i pod przymusem. Czasem w drogę z nimi ruszały i akta. Kolejne zrywy niepodległościowe przynosiły kolejne fale emigracji i zsyłki. Nie tylko jednak represje wywoływały odpływ jednostek najaktywniejszych i najbardziej niepogodzonych z losem narodu. Także potrzeba przygotowania walki, organizowanie dla niej społeczeństwa wymagały usunięcia się poza pole widzenia zaborców. Na emigracji powstawały zatem najrozmaitsze organizacje, stowarzyszenia i związki, polityczne, społeczne, samopomocowe, kulturalne, edukacyjne, które podejmowały aktywność normalnie spełnianą przez struktury państwowe. Działały one w zastępstwie tych struktur. A więc ich rola historyczna, rola w dokumentowaniu dziejów narodu, jest trudna do przecenienia. Zwłaszcza tych organizacji, które przez obce 'rządy traktowane były jako oficjalne polskie przedstawicielstwa.

Szczególna sytuacja nastała z wybuchem II wojny. Poza granicami państwa działał rząd, parlament, partie polityczne, wojsko, wielka liczba najrozmaitszych organizacji, w większości strukturalnie i praktycznie powiązanych z krajem. Ten jednocześnie występujący podział i łączność dotyczy też tworzonej wówczas dokumentacji, której prawdziwa wartość poznawcza ujawnia się dopiero w wyniku scalania materiałów.

Decyzje jałtańskie odwróciły naturalny bieg historii. Włączenie Polski w obszar wpływów ZSRR okazało się nie do przyjęcia dla szerokich kręgów emigracji wojennej. Kontynuując działalność niezależnie od politycznych decyzji mocarstw, poczęły wyznaczać równoległą niejako ścieżkę historii narodu. Kolejne fale uchodźstwa wzmacniały ten nurt. W efekcie źródła do historii narodu, świadczące o jego dorobku, życiu duchowym, organizacyjnym, rozsiały się po całym świecie. Część znalazła się w posiadaniu ciągle działających instytucji polonijnych, w tym archiwów i bibliotek, część pozostaje w rękach prywatnych, część wreszcie trafiła do zasobów obcych, zarówno publicznych, jak i prywatnych.

Ale był też i inny negatywny wpływ Jałty. Wśród polityków polskich poza krajem świadomość utraty brytyjskiego poparcia zrodziła przeświadczenie o wystąpieniu bezpośredniego zagrożenia dla wszystkich współdziałających ze strukturami rządu emigracyjnego. Możliwość dekonspiracji osób w sytuacji, w której akta trafiłyby w niepożądane ręce, wpłynęła na decyzję o przemieszczeniu zasobu w odległe i bezpieczne miejsce, do Instytutu Hoovera Uniwersytetu Stanforda w Stanach Zjednoczonych, instytucji prywatnej, co wzmagało poczucie pewności. Tak za ocean trafiły akta urzędu premiera, Naczelnego Wodza, Ministerstwa Spraw Zagranicznych wraz z aktami ambasad, Ministerstwa Informacji i Dokumentacji.

Wnioski wynikające z tego niezwykłego wprost rozproszenia polskiego dziedzictwa archiwalnego wydają się nasuwać same. Zadaniem podstawowym jest zdobycie jak najszerszej informacji o zasobie polskim przechowywanym poza krajem. Chodzi o odtworzenie struktury akt zachowanych, przynajmniej „wirtualne”“ jej scalenie, co jest celem ważnym zarówno dla archiwistów, jak i użytkowników, w tym przede wszystkim uczonych, lecz nie tylko. Każdy, kto chciałby odtworzyć dzieje swojej rodziny, czasem tragiczny jej los, winien dysponować, jeśli nie materiałem archiwalnym, to choćby adresem, pod którym znajdzie konkretne akta.

Realizacja tego celu wymaga rozmaitych form aktywności. Najbardziej tradycyjną, rzetelną, ale mało efektywną i niepozbawioną ryzyka niedotarcia do interesujących materiałów, jest wysyłanie polskich archiwistów na zagraniczne kwerendy. Jest to możliwe dzięki istniejącym porozumieniom o wymianie archiwistów, uwzględnianym w tekstach bezpośrednich umów między Naczelną Dyrekcją Archiwów Państwowych a jej zagranicznymi odpowiednikami. Takich umów zawarto dotąd 19, z których tylko jedna, z Łotwą z 1993 r., pozbawiona jest powyższego zapisu. Pozostałe obejmują Austrię, Bułgarię, Białoruś, Chiny, Chorwację, Czechy, Kazachstan, Litwę, RFN, Rosję, Rumunię, Słowację, Słowenię, Tatarstan, Turcję, Ukrainę, Włochy i Węgry. Najwięcej kwerend przeprowadza się w archiwach Austrii, Białorusi, Czech, Niemiec, Rosji, od 1997 r. też we Włoszech, w Papieskim Instytucie Studiów Kościelnych i Archiwum Watykańskim.

Ten kierunek uzupełniania wiedzy o zasobie wzmacnia też współdziałanie archiwów państwowych z wybranymi partnerami zagranicznymi, którymi z reguły są archiwa sąsiednich państw. Przykładowo: archiwum szczecińskie współpracuje z greifswaldzkim, gdańskie z berlińskim, suwalskie i białostockie z grodzieńskim, brzeskim, mińskim, a przemyskie i krakowskie z lwowskim, olsztyńskie z kaliningradzkim.

Zbliżonego efektu kwerend, lecz bez angażowania sił polskich archiwistów, spodziewać się można po zamówionych w innych archiwach przeglądach materiałów dotyczących Polski i Polaków. Takie przeglądy zamówione zostały w archiwach Kazachstanu, Irkucka i moskiewskim Archiwum Wojskowo-Historycznym. Ta ostatnia kwerenda ukierunkowana jest tematycznie na dokumentację polskich powstań narodowych. W 1999 r. winien ukazać się drukiem przewodnik opracowany przez prof. Władimira Djakowa opisujący przechowywane w Państwowym Archiwum Federacji Rosyjskiej (GARF) zespoły władz urzędów i instytucji Królestwa Polskiego, wyłączone z rewindykacji do Polski po I wojnie światowej i w latach sześćdziesiątych.

Poszerzeniu wiedzy o zasobie archiwalnym, a jednocześnie o procesie dziejowym i najważniejszych wydarzeniach, służą też wspólne wydawnictwa. Główną rolę odgrywa zamierzona na pięć tomów edycja źródeł poświęconych zbrodni katyńskiej. Po wydaniu dwóch tomów trwają prace nad trzecim, który powinien ukazać się w 2000 r. Ciągle też poszukiwane są brakujące dokumenty, zwłaszcza akta 7500 spośród blisko 22 tys. oficerów i więźniów, którzy ponieśli śmierć w ramach akcji likwidowania obozów polskich jeńców wojennych. W ramach uzgodnień ze stycznia 1999 r. kwerendą objęte zostanie Archiwum Wojskowe w Moskwie. Być może jakieś materiały trafią do Polski w wyniku poszukiwań w archiwum Federalnej Służby Bezpieczeństwa i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, które również podjęły współpracę z NDAP. W ten sposób rodzi się nadzieja na przygotowanie pełnej listy ofiar, która ma ukazać się w t. 5 publikacji.

W pewnych obszarach poszerzania wiedzy o losach Polaków i Polski archiwa państwowe współdziałają z instytutami naukowymi, które korzystają z umów międzyarchiwalnych. W ten sposób powstają zbiory wydawnictw źródłowych dotyczących relacji między Polską a ZSRR. Obszar tych poszukiwań stale się rozszerza.

Jedynym wspólnym przedsięwzięciem wydawniczym z innym partnerem niż Rosja są wydane w Rzymie w 1998 r. dwa tomy Dokumentów dotyczących historii stosunków polsko-włoskich (1918-1940). Mamy nadzieję, że w nieodległej perspektywie ukaże się inne wydawnictwo źródłowe, tym razem w kooperacji z Public Record Office, przybliżające raporty brytyjskiej ambasady z Polski od roku 1919.

Ideę szerokiej rejestracji źródeł związanych z historią Polski w najpełniejszym stopniu rozwinąć można jedynie przez podejmowanie wielostronnych inicjatyw międzynarodowych. Stoimy u progu realizacji dwóch takich programów.

Pierwszy narodził się na konferencji w Goławicach w 1997 r., której tematem było wspólne dziedzictwo archiwalne państw Europy Środkowej i Wschodniej. Obszar ten obfitował w burzliwe wydarzenia dziejowe, których konsekwencją były nie tylko zniszczenia, ale i częste przesunięcia granic. Zmieniały swą przynależność terytoria, państwa traciły suwerenność, inne ją uzyskiwały. W efekcie niewiele z nich może pochwalić się pełną lub w miarę pełną dokumentacją swych dziejów. Część znajduje się bowiem w zasobach obcych archiwów, część stanowi wspólne, trudne do podzielenia, dziedzictwo. Powstający program ma złagodzić konsekwencje owych niedostatków. Jego celem jest bowiem skatalogowanie tej części własnych zasobów uczestników programu, który odnosi się do historii partnerów. W tej chwili powstają założenia metodologiczne programu. Krystalizuje się też krąg zainteresowanych nim uczestników: obejmuje on Austrię, Białoruś, Bułgarię, Chorwację, Finlandię, Jugosławię, Litwę, Łotwę, Polskę, Rosję, Rumunię, Słowację, Słowenię, Szwecję i Ukrainę. Zaproszono ponadto: Czechy, Estonię, Mołdawię, Niemcy, Węgry, Włochy oraz Turcję. Jeśli jednak inwentaryzację można prowadzić nie angażując dużych dodatkowych nakładów finansowych, to reprografia wiąże się z” ogromnymi kosztami, zwłaszcza jeśli uwzględni się dużą skalę przedsięwzięcia. Osiągnięcie pełnego celu programu wymagać zatem będzie pozyskania sponsorów.

Drugi program, zatytułowany „Reconstitution of the Memory of Poland”, zainicjowała ankieta przygotowana na zlecenie UNESCO przez Międzynarodową Radę Archiwów. Celem ankiety było rozpoznanie w skali świata rozległości strat i przemieszczeń zbiorów archiwalnych. Jej wyniki zwróciły uwagę opinii międzynarodowej na wyjątkowe zniszczenia i rozproszenie źródeł do historii Polski. Program mający zaradzić negatywnym skutkom tego zjawiska zyskał (poparcie Biura Europejskiego działającego przy MRA, grupy ekspertów Rady Europy pracującej pod hasłem „Electronic Publishing, Books and Archives”, Komitetu Kultury Rady Europy, aż wreszcie stałych przedstawicieli Rady Europy. Odbyło się już parę posiedzeń komitetu wykonawczego projektu, których plonem są m.in. kwestionariusz, jaki wypełnić winny archiwa partycypujące w programie, bibliografia, koncepcja software'u, który powinien być zamówiony, założenia metodyczne.

Obszar merytoryczny wyznaczają cztery grupy akt: zagrabione i przemieszczone w następstwie rozbiorów, wytworzone na ziemiach polskich po 1795 r., wytworzone przez Polaków i polskie organizacje, działające poza obszarem narodowym, ale w imieniu wspólnoty narodowej, oraz te akta wytworzone przez władze centralne państw rozbiorowych, które w polu widzenia miały społeczeństwo lub ziemie polskie.

Uzyskany w ten sposób przewodnik po zasobach służyć będzie bezpośrednio uczonym i innym użytkownikom oraz stworzy bazę do programu mikrofilmowania, którego zakres siłą rzeczy będzie ograniczony do akt najważniejszych dla historii narodowej.

Pewne ograniczenia programu „Reconstitution of the Memory of Poland” wynikają też z jego zasięgu organizacyjnego, bazującego na sieci archiwów państwowych. Poza nią znajdują się archiwa prywatne, fundacji, stowarzyszeń, co teoretycznie nie powinno przynieść poważniejszych konsekwencji. W polskim jednak przypadku mogło to oznaczać wyłączenie Archiwum Pruskiej Fundacji Dóbr Kultury oraz wszystkich placówek polskich i polonijnych działających poza krajem, a posiadających bardzo wartościowe zbiory.

Na udział Fundacji wpływ mamy niewielki, ale stoi przed nami wielkie wyzwanie ogarnięcia zasięgiem współdziałania wszystkich placówek wychodźczych. Efekty takiej współpracy wydają się zapowiadać korzystnie dla wszystkich partnerów i dla użytkowników ich zasobów, z których każdy miałby pełen dostęp do wiedzy o zbiorach. Stosowny program, w zależności od decyzji Stałej Konferencji Polskich Muzeów, Archiwów i Bibliotek Polskich na Zachodzie, mógłby realizację przyjętych celów rozłożyć na etapy. W krótszej perspektywie można by utworzyć jednolite i wzajemnie powiązane strony internetowe. Stosunkowo szybko można też przystąpić do opracowania i wydania przewodnika po zasobach placówek działających poza krajem, według wzoru pracy Archiwa państwowe w Polsce. Przewodnik po zasobach, wydanej pod redakcją Andrzeja Biernata i Anny Laszuk w 1998 r. Przygotowanie takiego przewodnika wymaga precyzyjnego wypełnienia rubryk gotowej już ankiety, charakteryzującej posiadane zasoby.

Zadaniem, które należałoby podjąć uwzględniając dłuższą perspektywę oczekiwania na rezultaty, byłoby opracowanie przewodników i inwentarzy konkretnych zbiorów. Realizacja tego projektu nie jest zadaniem łatwym. Wymaga przede wszystkim sporządzenia pełnej listy organizacji i osób, które zajmują się gromadzeniem archiwaliów. Takie rozpoznanie zostało już podjęte, jednak ze względu na oddalenie, trudności w ustalaniu kanałów komunikacyjnych, wymagać będzie czasu. Niektóre kolekcje zostaną z pewnością jedynie zarejestrowane, innym poświęcić trzeba będzie więcej uwagi i pracy. O tym jednak, którym instytucjom i w jakim zakresie należy udzielić pomocy merytorycznej winny — oprócz zainteresowanych — decydować gremia wspólne, łączące archiwa państwowe ze środowiskami emigracyjnymi.

Na razie najwięcej uwagi poświęcano Stanom Zjednoczonym. Kilkoro archiwistów porządkowało zasoby Instytutu im. Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku, Muzeum Polskiego w Chicago, kolekcję prof. Janusza Zawodnego. Rozpoznane też zostały zbiory Instytutu Hoovera. W ciągu 1999 r., dzięki środkom Fundacji Kościuszkowskiej, powinien zostać zrealizowany wyjazd półroczny do Chicago. W ramach porozumienia między Polskim Instytutem Naukowym a Polską Akademią Nauk od marca 1999 r. powinien też podjąć roczną misję w Nowym Jorku archiwista, którego zadaniem, oprócz opracowywania zasobów PIN, byłoby stworzenie sieci informatycznej łączącej polskie placówki archiwalno-biblioteczne na terenie USA. W dalszych planach pracy tego emisariusza powinno znaleźć się skatalogowanie zbiorów polskich w uniwersytetach amerykańskich.

Nawiązano już także kontakty z Polskim Instytutem Historycznym w Australii. Poprzez polskie placówki dyplomatyczne, i dzięki zaangażowaniu niektórych środowisk emigracyjnych, w zasięgu informacyjnym zaczynają się pojawiać zbiory południowoamerykańskie.

Oczywiście, istotą współdziałania z instytucjami polskimi działającymi poza krajem nie może być jedynie tworzenie informacji o zasobach. Jest to obszar niezwykle ważny, bo pozwala planować badania naukowe, ale nie wyczerpuje rysujących się możliwości, wśród których dbałość o stan zachowania materiałów, wymiana i uzupełnianie zasobów, tworzenie kopii zabezpieczających i użytkowych mogą być traktowane jako cele równorzędne.

W międzynarodowej współpracy archiwów państwowych, oprócz zbierania informacji o materiałach archiwalnych i jej scalania, doniosłą rolę odgrywa pozyskiwanie kopii akt, których waga dla dziejów narodowych jest bezsporna, a nie istnieje szansa, by powiększyły nasze zbiory pod swą oryginalną postacią, jak i pozyskiwanie oryginałów, gdy jest to możliwe. Co do pierwszego obszaru, można mówić o wyraźnych postępach, natomiast ich wyraźny brak daje się stwierdzić wobec drugiego, mimo powołania specjalnych komisji na szczeblu rządowym. Strona archiwalna jest reprezentowana w dwóch komisjach: polsko-niemieckiej i polsko-ukraińskiej, obradujących na temat zwrotu dóbr kultury przemieszczonych w związku z II wojną światową, oraz komisji polsko-białoruskiej mającej nieco inny charakter. Nie stworzono takiej płaszczyzny dyskusji z Rosją. Na przeszkodzie stoi ustawa Dumy decydująca o pozostawieniu w posiadaniu rosyjskim dóbr kultury zajętych w czasie wojny. Nawet jednak w opinii władz Rosyjskiej Służby Archiwalnej, potwierdzonej dwukrotnie w protokołach obrad z NDAP, akta polskie wywiezione w czasie wojny powinny do Polski powrócić, przede wszystkim dlatego, iż są wytworem polskich kancelarii. Przetrzymywanie ich łamie zasady prawa międzynarodowego. Nawet skądinąd słuszna idea rekompensaty strat wojennych, poniesionych przez Rosję, nie może stanowić usprawiedliwienia, bo sprawcą tych strat nie była Polska. Co więcej, polska i radziecka armia stały po tej samej stronie wojennej barykady! W tej sytuacji, na wniosek NDAP, Ministerstwo Spraw Zagranicznych wystosowało do Rosji wniosek restytucyjny, który odwołuje się do sygnowanego przez ZSRR układu poczdamskiego, zobowiązującego Rosję do zwrotu archiwaliów. Z podobnym wnioskiem wobec Ukrainy wystąpił Pełnomocnik Rządu do spraw Dziedzictwa Kulturalnego za Granicą, domagając się m.in. zwrotu zbiorów Ossolineum.

Na przeszkodzie ułożenia stosunków z Niemcami stoi przede wszystkim ustawa o Pruskiej Fundacji Dóbr Kultury, stanowiąca, że wszystkie takie dobra będące 9 V 1945 r. w kompetencji władz pruskich i władz Rzeszy przechodzą na rzecz Fundacji, oraz dekret Prezydium Krajowej Rady Narodowej o nacjonalizacji majątku niemieckiego. Anglicy, stosując regulację analogiczną do polskiej, sprzedawali na powojennych aukcjach obrazy pochodzące z niemieckich kolekcji, które na wyspy trafiły przed wybuchem wojny jako eksponaty czasowych wystaw. Bez zmiany obydwu praw nie wydaje się możliwe podjęcie procesu wymiany, czy też restytucji akt i innych dóbr kultury, wśród których strona niemiecka na pierwszy plan wysuwa tzw. Bibliotekę Pruską polska zaś — oprócz rekompensaty zniszczeń poczynionych w czasie II wojny światowej i zwrotu dóbr przemieszczonych w czasie jej trwania — kwestię uregulowania zaległości ciągnących się od traktatów rozbiorowych, zwrotu akt należnych w związku z sukcesją państw po 1918 r., nie mówiąc o uzupełnieniu zasobów związanych z Ziemiami Zachodnimi i Północnymi, które przejęte zostały w 3060%. Gdy jednak zmiana ustawy niemieckiej wydaje się formalnie łatwa, choć wiąże się z koniecznością uznania procesu zjednoczenia Niemiec za skończony (taki warunek zapisany został w ustawie), co może stanowić barierę psychologiczną, to ewentualność przywrócenia Niemcom ich własności w Polsce z pewnością wzbudzi wiele wątpliwości.

Mając świadomość zaistniałych trudności, zarówno polscy, jak i niemieccy archiwiści starają się ułatwiać kontakt ze źródłami historycznymi, pomijając kwestie wiążące się z restytucją materiałów oryginalnych. Niemcy stali się największymi orędownikami programu „Reconstitution of the Memory of Poland”. Trwa też współpraca archiwów nadgranicznych.

W pozyskiwaniu oryginałów z innych obszarów niż państwa rozbiorowe pewną rolę odgrywa przypadek. Istnieje nadzieja, że stworzenie sieci informacyjnej o zasobach dotyczących historii Polski tę przypadkowość wyeliminuje. W taki właśnie sposób napłynęła wiadomość o istnieniu w Jerozolimie resztek dokumentacji II Korpusu. Dzięki wspólnej akcji NDAP, władz kościelnych, MSZ, MON, Centralnego Archiwum Wojskowego, polskiej placówki dyplomatycznej w Tel Awiwie, życzliwości administracji archiwalnej Izraela i przychylności LOT, materiały te wróciły do Polski. W podobny sposób pojawiła się informacja o archiwum ambasadora Michała Sokolnickiego w Ankarze. Na przeszkodzie w odzyskaniu tej kolekcji stoi wysokość sumy, jakiej żąda prywatny właściciel.

Czasami akta oryginalne trafiają do archiwów w formie darów. W ten sposób Archiwum Akt Nowych otrzymało materiały dokumentujące dzieje Armii Polskiej na Wschodzie od pani Anny Borkowskiej-Afhami.

Do rangi odrębnego problemu urosła. kwestia pozyskiwania materiałów oryginalnych od środowisk polonijnych. Od kilku lat daje się zauważyć dużą na tym polu aktywność niektórych kręgów naukowych w Polsce. Powstają kolejne placówki mające ambicje gromadzenia emigracjanów. Rozważając mankamenty i pożytki tych działań, po stronie pierwszych należy stwierdzić wzrastające niezadowolenie, wręcz protesty najpoważniejszych instytucji emigracyjnych, które czują się ograbiane i z materiałów, i funkcji. Nie bez znaczenia jest też postępujące rozproszenie archiwaliów. Po stronie plusów można z kolei wskazać na ochronną, dla akt wymagających pieczy, rolę tej działalności. Ogólny jej bilans nie wypada jednak przekonywająco. Wydaje się, że właściwsze byłoby działanie poprzez porozumienie z reprezentacją środowisk emigracyjnych. Nie jest bowiem interesem polskim likwidowanie i osłabianie tych zasłużonych dla historii narodowej instytucji. Wprost przeciwnie, dobrze pojętym interesem jest ich wzmacnianie, tak by na długo jeszcze podtrzymywały polskość w rejonach swej aktywności i zdolne były do świadczenia na dobrym poziomie usług na rzecz szerokiej publiczności międzynarodowej. Realizacji tej idei ma służyć powołanie Rady Dziedzictwa Archiwalnego i Archiwum Polonii, które działać będzie na polu przez Radę wyznaczonym.

Żadne względy prawne czy też formalne nie stoją natomiast na przeszkodzie w pozyskiwaniu kopii. Bardzo ciekawym zbiorem w ten sposób otrzymanym są kopie ponad 15 tys. taśm dźwiękowych, 2 tys. kaset magnetofonowych, 4 kilometrów mikrofilmów i 275 segregatorów skryptów audycji polskiej rozgłośni Radia „Wolna Europa” z lat 1952-1994. Stanowią one nie tylko istotne uzupełnienie wiedzy o historii Polski, ale także wiedzy o samej stacji, kolekcja polska jest bowiem jedyną zachowaną niemal w całości. Materiały pozostałych rozgłośni podlegały wielokrotnemu brakowaniu. Ten cenny zasób, który już jest skatalogowany i udostępniany w Archiwum Dokumentacji Mechanicznej, uzupełnią jeszcze kopie listów od słuchaczy i dalszych 378 segregatorów skryptów audycji.

W maju 1999 r. planowane jest przekazanie przez przedstawicieli Instytutu Hoovera pierwszej partii, liczącej ponad 500 tys. klatek, kopii akt proweniencji państwowej, przechowywanych w Kalifornii. Będą to mikrofilmy Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Cały program kopiowania powinien się zakończyć w roku 2000. Pieniądze na ten cel pochodzą w większości z grantu federalnego, uzupełnionego przez prywatnych sponsorów. W dalszych planach współpracy leży wymiana mikrofilmów między archiwami; w zamian za wskazane przez Amerykanów grupy interesujących ich akt strona polska uzyskiwać będzie kopie tych materiałów, które trafiły do Instytutu Hoovera bądź jako kolekcje prywatne, bądź nie noszą wyraźnych cech dokumentacji urzędowej.

Obydwa te dopływy, z Radia „Wolna Europa” i Stanfordu, mają istotne znaczenie dla badań naukowych. W mniejszym stopniu taki pożytek może wynikać z dokonanej wymiany z archiwami litewskimi. Obiektem transakcji były akta metrykalne. Do zasobu Archiwum Państwowego w Białymstoku trafiły mikrofilmy 211 ksiąg z 57 parafii z lat 1808-1864, m.in. z Białegostoku, Bielska Podlaskiego, Ciechanowca, Drohiczyna, Goniądza, Knyszyna, Siemiatycz, Sokółki. Cele naukowe, obok zwykłej powinności społecznej, przyświecały pozyskiwaniu kopii akt osób represjonowanych w ZSRR. W Centralnym Archiwum Wojskowym w Warszawie złożono około miliona stron kserokopii. Zasób ten będzie systematycznie uzupełniany o akta, które uda się jeszcze odnaleźć w archiwach moskiewskich: Centrum Przechowywania Kolekcji Historyczno--Dokumentalnych, Archiwum Wojskowym, Archiwum MSW i Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Kierunek poszukiwań naukowych uprawomocni z kolei umowa z Centrum Przechowywania Kolekcji Historyczno-Dokumentalnych o kopiowaniu akt wchodzących w skład tzw. kolekcji niemieckich, choć taka właśnie ich klasyfikacja może budzić nasze sprzeciwy. (Pierwsze zamówienie z wymienionej tematyki dotyczy akt senatu Wolnego Miasta Gdańska).

Pozyskiwanie kopii w większości wiąże się z realizacją wspólnych interesów łączących dwie strony. Nie zawsze są to analogicznie pojmowane interesy merytoryczne. Tak jest chociażby z umową z mormonami. Czasem jednak i w ten sposób można wpaść na trop interesujących materiałów. W trakcie realizacji kolejnego zamówienia przedstawiciele Towarzystwa Genealogicznego z Utah ujawnili fakt zakupu przez mormoński uniwersytet 100 pudeł akt Potockich z Łańcuta. Są to w większości dokumenty gospodarcze, ale oprócz nich zachowała się interesująca korespondencja, również polityczna. Zespół ten można odkupić, lecz cena sprzedaży przekracza obecne możliwości archiwów państwowych. Najpewniej zatem trzeba się będzie zadowolić kopiami.

Znaczne rozmiary osiągnęła też wymiana z waszyngtońskim Muzeum Holocaustu. W zamian za kopie akt poświęconych jednej z największych zbrodni XX w., przedstawiciele Muzeum wykonali dla polskich archiwów kopie dokumentów Departamentu Stanu, zawierające m.in. materiały Specjalnej Komisji Kongresu w sprawie tragedii katyńskiej, kopie akt Ambasady Amerykańskiej w Warszawie z lat 1945-1947 i Ambasady przy rządzie emigracyjnym, kopie akt amerykańskiego wywiadu wojskowego z lat 1918-1941.

Realizowane są też mniejsze zamówienia. Mikrofilmy akt dotyczące Katynia, które wykorzystane zostaną w t. 4 publikacji źródłowej, poświęconym echom tej zbrodni, napłynęły z Public Record Office w Londynie. Z archiwów departamentalnych w L’Orne uzyskano mikrofilmy dokumentujące dzieje polskiej emigracji po Powstaniu Listopadowym 1830 r.

Ciekawie zapowiadają się plany współpracy z placówkami archiwalnymi Izraela. W początkach czerwca 1999 r. ma się odbyć sesja naukowa przesuwana już parokrotnie. Archiwiści z Izraela przygotowali omówienie materiałów polskiej proweniencji znajdujących się w archiwach izraelskich, a archiwiści polscy prezentację akt dotyczących historii Żydów. Na podstawie tych informacji można będzie ustalić plany wymiany mikrofilmów i podjąć wysiłek utworzenia bazy danych do historii Żydów w Polsce.

Na przeszkodzie w rozwinięciu szerszego programu wymiany kopii stoją dwa przede wszystkim czynniki: słabość polskiej bazy technicznej i brak dostatecznej ilości pieniędzy na zakupy. W ofercie rosyjskiej znajduje się m.in. wykonanie kopii Metryki Litewskiej za 90 tys. dolarów, dla badaczy źródła nieocenionej wartości. Bez sponsorów, którzy zdecydowaliby się wesprzeć ten zakup, nie ma on jednak szans urzeczywistnienia.

Wiedzy na temat źródeł do historii Polski i polskiej emigracji nie uzyskuje się jedynie dzięki współpracy międzynarodowej. Czasami też do tej współpracy należy dołączyć znaczny wysiłek własny. Efektem takich właśnie starań jest powstająca obecnie w NDAP i przygotowywana przez młody zespół archiwistów pełna bibliografia publikacji, które rejestrowały polonika w obcych zasobach. Są wśród tych opracowań również edycje zagraniczne, zarówno książkowe, jak i zamieszczane w periodykach naukowych.

Wielkie znaczenie ma także rozpoznawanie archiwaliów przechowywanych w kraju. Taki jest m.in. cel tworzenia przewodników i inwentarzy, od najbardziej ogólnych, poświęconych opisowi całego zasobu narodowego, przez dokładniejsze, zawierające charakterystykę zasobów rozmaitych archiwów, jeszcze precyzyjniejsze, opisujące te zasoby z wyróżnieniem ich tematyki, po zupełnie już szczegółowe, przedstawiające zawartość wybranych zespołów archiwalnych.

Na temat polskiego wychodźstwa znaleźć można wiele ciekawych danych w różnego typu informatorach. Pozwolę sobie jednak zwrócić uwagę na kilka związanych z tą problematyką publikacji, których twórcą (autor lub redaktor) jest doc. dr hab. Edward Kołodziej (AAN): Emigracja z ziem polskich i Polonia 1865-1939, „Zeszyty Naukowe UJ”, Prace Polonijne, z.12, PWN 1988; Emigracja z ziem polskich i Polonia 1939-1965. Informator o źródłach przechowywanych w centralnych archiwach państwowych w Polsce, NDAP 1996; Emigracja z ziem polskich i Polonia 1831-1939. Informator o źródłach przechowywanych w terenowych archiwach państwowych w Polsce, NDAP 1997. Przygotowywany jest też do publikacji Inwentarz akt Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Warszawie z lat 1918-1939.

Tomy 1 i 2 Emigracji... odwołują się do zasobów zgromadzonych w centralnych archiwach państwa, AAN, AGAD i ADM, a zatem uwzględniają materiały wytworzone przez centralne organy państwa. Najwięcej informacji pochodzi z zespołów MSZ, ambasad, poselstw i konsulatów, które starały się opisywać skupiska wychodźcze, ich życie polityczne, społeczne, kulturalne, religijne, warunki bytu, rozmieszczenie, liczebność. Tego typu dane znajdują się też w aktach innych ministerstw rządów zaborczych, II Rzeczypospolitej, Rządu RP w Londynie, PRL (spraw wewnętrznych, edukacji, pracy, żeglugi), a także parlamentu (komisja spraw zagranicznych).

Wśród akt wcześniejszych zwracają uwagę przechowywane w AGAD materiały Kancelarii Generał-Gubernatora Warszawskiego i Austro-Węgierskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, w AAN natomiast zespoły Światowego Związku Polaków z Zagranicy, Stowarzyszenia „Opieka Polska nad Rodakami na Obczyźnie”, Komitetu Narodowego Polskiego w Paryżu, Centralnego Komitetu Obywatelskiego w Piotrogrodzie, niektóre spuścizny osobowe, w tym takich znanych osobistości, jak Ignacego Paderewskiego czy Józefa Hallera. Bardzo ciekawym źródłem, zwłaszcza dla badań genealogicznych, są spisy pasażerów transatlantyków. Patrząc na geograficzny układ informacji, można stwierdzić, że przeważają te pochodzące z obszarów sąsiednich, innych państw europejskich, takich jak Francja i Belgia, spoza tej strefy zaś ze Stanów Zjednoczonych, Argentyny, Brazylii, Kanady. Interesujące i dość liczne materiały pochodzą też z takich egzotycznych rejonów jak Peru i Mandżuria.

Wśród materiałów okresu II wojny światowej i lat późniejszych, uwagę zwracają akta obozów koncentracyjnych i jenieckich, a także szeroka dokumentacja przebiegu repatriacji (PCK, Generalny Pełnomocnik Rządu RP do Spraw Repatriacji w Warszawie, pełnomocnicy Rządu RP do Spraw Ewakuacji Ludności Polskiej z republik: Litewskiej, Ukraińskiej, Białoruskiej, zespoły okręgowych pełnomocników, Polska Misja Wojskowa przy Sojuszniczej Radzie Kontroli w Berlinie). Zachowały się też, aczkolwiek w skromniejszym wymiarze, akta organizacji działających poza krajem w czasie wojny, np. Rady Narodowej Polaków we Francji, Polskiego Komitetu Pomocy Ofiarom Wojny w Bernie.

Znacznie trudniejszy jest dostęp do akt odzwierciedlających życie środowisk polonijnych po 1945 r. Z wyjątkiem materiałów wytworzonych przez Komitet Współpracy Kulturalnej z Zagranicą i Towarzystwo Łączności z Polonią Zagraniczną „Polonia”, akta te nie trafiły jeszcze do sieci archiwów historycznych i znajdują się w archiwach parlamentu i MSZ.

W archiwach terenowych akta dotyczące Polonii przechowywane są w 253 zespołach. Ich zakres tematyczny w znacznej mierze ogranicza się do zagadnień emigracji zarobkowej, a zatem są to podania, korespondencja, zestawienia ilościowe. Czasem zachowały się imienne wykazy wyjeżdżających. W przypadku niektórych miast i rejonów można prześledzić wszystkie kierunki wyjazdów i powrotów. Takimi zespołami dysponują m.in. Toruń, Sztum, Pleszew, Kroto-szyn, powiat zawierciański, bielski, rybnicki. W niektórych archiwach znajduje się również dokumentacja wyjazdów do pracy sezonowej.

Poza ów obszar dokumentacji ciekawej, ale powtarzalnej, wykracza wiele zespołów nietypowych, np. emigracji nielegalnej, nielegalnego wywozu kobiet do Argentyny w 1914 r. (Archiwum Państwowe w Krakowie), ścigania przez władze niemieckie polskich uchodźców politycznych i uczestników powstań narodowych, m.in. Ludwika Mierosławskiego i Edmunda Taczanowskiego (Koszalin), losów zesłańców politycznych z Królestwa Polskiego (Ełk). Zachowały się też akta organizacji polskich działających na terenie państw zaborczych, np. Stowarzyszenia „Zgoda”, Przytuliska Polskiego, Polskiego Akademickiego Stowarzyszenia „Ognisko”, działających w Wiedniu, czy Związku Polaków w Niemczech. Jednym z nielicznych zespołów odzwierciedlających także warunki życia na emigracji są akta linii żeglugowych „Gdynia—Ameryka”. W materiałach tych, pochodzących z okresu międzywojennego i przechowywanych teraz w Gdańsku, oprócz korespondencji prywatnej i urzędowej, zestawień, statystyk, fotografii, znalazły się dane na temat warunków osiedlenia w Argentynie i Brazylii.

Intencją szerszego przedstawienia stanu wiedzy na temat źródeł do dziejów Polski i Polonii oraz zakresu przedsięwzięć, mających na celu poszerzenie tej wiedzy, było ukazanie punktu, w którym właśnie się znaleźliśmy. Ten moment pozwala na pochwalenie się wcale niemałym dorobkiem, ale też kieruje uwagę na ciągle istniejące obszary niedosytu. Wydaje się, że dalszy postęp na drodze do scalania wiedzy o historii narodu i państwa zależeć może w znacznej mierze od charakteru współpracy między instytucjami krajowymi a polonijnymi i polskimi działającymi poza krajem. Ścisłe związki i wspólnie wytyczone cele mogą znacznie przybliżyć końcowy sukces nas wszystkich.

Tagi

Więcej o Autorze (Autorach)

0raz Pozostałe Publikacje tego Autora (ów)

Daria Nałęcz

Daria Monika Lipińska-Nałęcz (ur. 1 lipca 1951 w Warszawie) – polska historyk, doktor habilitowany nauk humanistycznych, nauczyciel akademicki, w latach 2012–2015 podsekretarz stanu w Ministerstwie...

Copyrights

COPYRIGHTS©: STAŁA KONFERENCJA MUZEÓW, ARCHIWÓW I BIBLIOTEK POLSKICH NA ZACHODZIE
CAŁOŚĆ LUB POSZCZEGÓLNE FRAGMENTY POWYŻSZEGO TEKSTU MOGĄ ZOSTAĆ UŻYTE BEZPŁATNIE PRZEZ OSOBY TRZECIE, POD WARUNKIEM PODANIA AUTORA, TYTUŁU I ŹRÓDŁA POCHODZENIA. AUTOR NIE PONOSI ŻADNEJ ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA NIEZGODNE Z PRAWEM UŻYCIE POWYŻSZEGO TEKSTU (LUB JEGO FRAGMENTÓW) PRZEZ OSOBY TRZECIE.

Stała Konferencja Muzeów, Archiwów i Bibliotek Polskich na Zachodzie | MABPZ

Stała Konferencja
Muzeów, Archiwów i Bibliotek Polskich na Zachodzie

Sekretariat

Muzeum Polskie w Rapperwsilu
Schloss Rapperswil
Postfach 1251
CH-8640 Rapperswil
Schweiz

Kontakt

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
+41 (0)55 210 18 62

UWAGA

Z Sekretariatem MABPZ
prosimy kontaktować się tylko w kwestiach dotyczących Konferencji.

Niniejszy portal internetowy Stałej Konferencji Muzeów, Archiwów i Bibliotek Polskich na Zachodzie (MABPZ) został zainicjowany i był prowadzony do 2018 roku przez pracowników Polskiego Instytutu Naukowego w Kanadzie i Biblioteki im. Wandy Stachiewicz.
www.polishinstitute.org

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa, zgodnie z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych
www.mkidn.gov.pl

Przy współpracy z Fundacją Silva Rerum Polonarum z Częstochowy
www.fundacjasrp.pl

Od 2020 r., projekt finansowany jest ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury - państwowego funduszu celowego; dzięki wsparciu Narodowego Instytutu Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą - Polonika
www.polonika.pl

Deklaracja dostępności strony internetowej
Deklaracja PDF pobierz

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Fundacja Silva Rerum Polonarum Częstochowa
Instytut Polonika