Skip to main content

Naczelny ogrodnik ksiądz Włodzimierz Cieński

Referat wygłoszony na XXI sesji Stałej Konferencji MABPZ - Rzym 1999 r

Naczelny ogrodnik ksiądz Włodzimierz Cieński

Referat wygłoszony na XXI sesji Stałej Konferencji MABPZ - Rzym 1999 r

Miał zwyczaj zacierania śladów do własnej chwały, unikał sytuacji egzaltowanych, nie tolerował rozgłosu — może właśnie dlatego nie jest tak postrzegany, jak można by tego oczekiwać. Stanowi natomiast postać nieprozaiczną, wartą nie tylko profilowej animacji.

Poznałam ks. Włodzimierza Cieńskiego z materiałów niedrukowanych[1] oraz z danych scalonych i rozproszonych po czasopismach i książkach[2]. Indywidualne doświadczenia i duchowa formacja wyróżniają go pośród bezsprzecznie wybitnych zasług dla Kościoła i Ojczyzny licznych Kapłanów, którzy działalność duszpasterską prowadzili w uwarunkowaniach okupacyjno-wojennych, a po II wojnie światowej podzielali los wychodźców: dr Stanisław Bełch, dziekan Jan Brandys, abp Józef F. Gawlina, prałat Tadeusz Kirschke, prof. Jerzy Mirewicz SJ, kardynał Władysław Rubin, rektor Polskiej Misji Katolickiej Władysław Staniszewski i wielu innych.

Był arystokratą z pochodzenia i z ducha — po matce wywodził się z Dzieduszyckich. „Styl życia Włodzimierzostwa Dzieduszyckich był wielkopański, magnacki. Wiązał się z Poturzycą w Sokalskim i we Lwowie z pałacem na Kurkowej. [...] Umysły i serca na Kurkowej otwarte były na świat, który wówczas, jak i dziś przeżywał po Rewolucji francuskiej zmagania, [kiedy to pognębiona została] prawda, która by rozwiązywała zagadnienia życiowe, tak zagmatwane nowością [...] postępem technicznym, nie tylko dla uprzywilejowanych, ale dla ogółu”[3]. — Ze strony ojca dziedziczył najszczytniejsze tradycje ziemiańskie.

Urodził się w rodzinie ośmiodzietnej (cztery córki i czterech synów). Z najbliższego mu kręgu rodzinnego (także w koligacji z Czartoryskimi) powołanie kapłańskie realizowało siedmiu księży i cztery siostry zakonne. Sukcesy wychowawcze upatrywał w katolicko przykładnym życiu rodziców. Liczne w rodzinie powołania przypisywał zwłaszcza edukacji kultywującej założenia pedagogiki chrześcijańskiej uprawianej w rodzie przez rozsądne matki posiadające wysoką kulturę humanistyczną i głęboką świadomość religijną, podczas gdy ojcom wobec dzieci przypadała rola wychowania obywatelskiego, a zatem i przygotowania synów do żołnierskiej posługi na przypadek potrzeby w obronie wiary łączonej z najgłębszą miłością Ojczyzny.

Pobierał najpierw naukę domową w rodzinnych Pieniakach koło Jarosławia (majątek w powiecie brodzkim: pałac, park, liczna służba, administracja; stanowił wiano matki), potem — w szkole średniej we Lwowie. Nieugięte powołanie do stanu duchownego przyszło bardzo wcześnie i rozbijało się o przeszkodę kanoniczną, którą okazało się słabe zdrowie Włodzimierza. Bram lwowskiego Seminarium nie zdołały otworzyć nawet dobre znajomości ojca. Studiował zatem rolnictwo w Akademii w Dublanach. Po zaliczeniu tego fakultetu i po praktyce u Czartoryskich w Pełkiniach koło Niska, nastąpiły kolejne kończące się fiaskiem starania o miejsce seminaryjne.

W r. 1919 skierował swe kroki do uczelni lubelskiej i za radą ojca Jacka Woronieckiego podjął jednak studia teologiczno-filozoficzne na dominikańskim uniwersytecie we Fryburgu szwajcarskim, gdzie — jak z uznaniem powiadał — umeblowano mu głowę. Okrężną drogą przedostał się w końcu do wymarzonego Seminarium Duchownego we Lwowie. 4 lutego 1924 odebrał święcenia kapłańskie z rąk ks. arcybiskupa Bolesława Twardowskiego.

Pracował w Archidiecezji Lwowskiej — jako wikary w Żółkwi. Spowiadając chorych greko-katolików (żonaty ksiądz unicki nie miał odwagi wejść do chaty, w której dogorywało kilka osób) zaraził się tyfusem plamistym. Po szczęśliwym wyjściu z choroby był kolejno: administratorem ekspozytury parafialnej w karpackim Wełdziżu, kapelanem u SS. Niepokalanek w Niżniowie, wikarym w Zimnej Wodzie (do której w 1934 powrócił jako proboszcz), a w latach 1930-1934 — dyrektorem Zakładów Wychowawczych Fundacji Abrahamowiczów dla chłopców.

Wojna zastała go ostatnim proboszczem u Marii Magdaleny — w największej parafii we Lwowie. Głosi wtedy „bardzo patriotyczne, głębokie i bojowe przesłania: „Nie ugiąć się! Cierpieć w milczeniu! Nie narzekać! Wzajemnie pomagać sobie przetrwać! Polska żyje i walczy. Zmartwychwstanie jest zakończeniem Kalwarii”[4]. Udziela się w całym zespole prac charytatywnych w 16 miejskich parafiach łacińskich Lwowa. Darzony zaufaniem, posiadający łatwość nawiązywania kontaktów i zaprawiony w pracy społecznej ks. Cieński zdobywa m.in. duże pieniądze na akcję pomocy dla napływających do Lwowa uchodźców z zachodniej Polski.

Na początku okupacji bolszewickiej mianowany jest naczelnym kapelanem konspiracyjnego Związku Walki Zbrojnej. W kwietniu 1940 roku jako kapelan znający tajniki pracy podziemnej zostaje aresztowany przez władze sowieckie. Następnie jest więziony we Lwowie na Zamarstynowie i w Moskwie: najpierw na Łubiance, następnie w Lefortowej Tiurmie i na Butyrkach. Fizycznie torturowany, maltretowany psychicznie podczas śledztw, czerpiąc siły ze źródła niepojętej mocy nie przystaje na intratne propozycje współpracy. Nikogo nie wydaje, podtrzymuje w wytrwałości towarzyszy więziennej katorgi. Dostaje wyrok śmierci, na którego wykonanie czeka już w odpowiedniej celi[5], „aż któregoś dnia przyszli po niego i z szacunkiem zaprowadzili do kancelarii więziennej. Kazali mu ubrać się w nowe, porządne ubranie cywilne, dali 2 tysiące rubli. Jeden z urzędników więziennych zaprowadził go do porządnego hotelu, zapłacił za pobyt przez dwa tygodnie. Powiedziano księdzu Cieńskiemu, że jest wolny”[6].

Z więziennego piekła wychodzi z wielką godnością. Uwolniony od śmierci w ostatniej chwili w wyniku Układu Sikorski—Majski, natychmiast oddaje się do dyspozycji Armii Polskiej. Zostaje ustanowiony Szefem Duszpasterstwa Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR. Kwatera Główna w Buzułuku publikuje jego wygłoszone wcześniej (1941) bożonarodzeniowe kazanie jako Odezwę pasterską (1942).

Naczelny kapelan Armii Polskiej w Rosji spełnia się jako prawdziwy dyspozytor Miłosierdzia Bożego. Nie zapomina o polskich zesłańcach skazanych na beznadziejność i cierpienie w głębi bezlitosnego kraju. Miłość bliźniego pojmuje skutecznie — modląc się przede wszystkim podanymi rękami, stara się opuszczonych i głodnych najpierw przyodziać i nakarmić. Organizuje służbę kapelanów i osób świeckich oraz środki finansowe, by następnie, ze stanowiącą jedyne światło w ciemnościach „nieludzkiej ziemi” duszpasterską posługą, w skrajnie niebezpiecznych warunkach przemierzać najdalsze wertepy. Niestrudzony hart ducha rodzi niespożyte siły. Naczelny kapelan nie korzysta z taryfy ulgowej. Ogląda skutki zniszczenia pod rządami marksistowskiej utopii w urodzajnej niegdyś Kirgizji. Podczas wizytacji polskich ośrodków, gdzie innym nie starcza fizycznej odporności, objuczony Ksiądz dociera samodzielnie[7].

Dotykalna nagroda za praktyczną realizację Ewangelii materializuje się „odniebnie” już w Rosji. „Między innymi »wyprawami« udał się do Kata Kurhan w Kazachstanie i obszedłszy wszystkie chatki, gdzie byli Polacy, dowiedział się, że jest jeszcze jedna, zaniedbana «nora», w której możliwe że jeszcze żyje jakaś Polka. Obszukał ją dokładnie i w kącie kurnej chaty, w barłogu, odnalazł umierającą na tyfus niewiastę. Wyniósł ją na rękach i rozpoznał własną siostrę Jadwigę”[8]. Uratował zesłankę od pewnej śmierci.

Opowieść wojenno-okupacyjnego życia ks. Włodzimierza stanowi niepowtarzalne uzupełnienie do książek o bohaterskim poświęceniu Księży[9], którzy przetrwali więzienia, zsyłki, łagry pod zaborem sowieckim.

Wyjeżdża z Rosji w sierpniu 1942 z ostatnim rzutem Armii Polskiej. Przez Iran, Irak, Palestynę wędruje z Andersem do Italii. Jako wikariusz generalny Drugiego Korpusu Wojska Polskiego opiekuje się Biurem Prasowym biskupa polowego, J. Gawliny. Czynnie uczestniczy w kampanii włoskiej w której „zapisuje się w pamięci żołnierzy jako niesłychanie odważny i gorliwy kapłan, niosący posługi duchowe walczącym, a zwłaszcza rannym, grzebiący zmarłych, czuwający przy żywych[10].

W roku 1946 z II Korpusem przybywa do Anglii. Po demobilizacji angażuje się w prace Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia. Jak zawsze, oddany sprawom ludzkich losów dąży wszędzie tam, gdzie trzeba pomagać Polakom zagubionym w nowej rzeczywistości, tym razem — brytyjskiej. Wspiera tworzące się ośrodki duszpasterstwa polskiego w Delemare Park, Manchester, Cambridge, Marsworth i w Londynie. Jest współzałożycielem i pierwszym asystentem kościelnym Instytutu Polskiego Akcji Katolickiej (IPAK) w Wielkiej Brytanii, inicjatorem Instytutu Rodzin, współpracownikiem Katolickiego Ośrodka Wydawniczego Veritas i redakcji „Życia” — pisma dla inteligencji katolickiej. W r. 1948 wraz z prezesem IPAK-u, J. Balińskim - Jundziłłem bierze udział w zwołanym do Lourdes z różnych krajów Europy zjeździe delegatów organizacji Mężów Katolickich, na którym powstała wówczas Światowa Federacja DNUM OMNES.

W Instytucie Rodzin gromadzi dorastających w czasie wojny do małżeńskiego powołania, młodych ludzi. Stara się wypełnić ich braki w zakresie roli rodzicielskiej. Głosi cykl pogadanek, które następnie zostały zebrane i wydane w dwu tomach pt. Rodzicom o dzieciach[11]..

Mądrością życiową i duchową głębią obejmował wiernych wszystkich poziomów kulturowych. Na każdej placówce dbał o świadomy ich udział we mszy św., na równi — o niesienie w życie Dobrej Nowiny nieskażonej manipulacją. Działalność duszpasterską separował od polityki. Nie rezygnując z własnej postawy, nie próbował polemizować z pełnym paradoksów środowiskiem na wygnaniu. Z dystansem odnosił się do oferowanych mu pozycji. Po demobilizacji odmawiając przyjęcia jakiejś funkcji przy Rządzie Emigracyjnym RP, miał odwagę wyrażenia prawd niewygodnych: „Wy i tak nie słuchacie tego, co wam doradzam i o co proszę. Nie zmieniacie swego życia i postępowania. Może więcej dla was zrobię modląc się w odosobnieniu”[12].

„Duch Święty tchnie, kędy chce” — był już prałatem Piusa XII, znawcą zagadnień apostolstwa i uznanym pedagogiem, gdy doszedł do wniosku, że nadeszła chwila pozwalająca spełnić zamiary nie doprowadzone do mety w młodości, kiedy to pragnął wstąpić do Dominikanów. Usłuchał wówczas wezwania wojennego czasu i arcybiskupa lwowskiego — został kapłanem świeckim. Teraz odzywało się przede wszystkim pragnienie powrotu do Rosji, gdzie pozostał również jego rodzony brat Jan[13] — ksiądz w Złoczowie, później biskup — aby tam jeszcze raz móc uśmierzać niezaspokojony „głód Boga”. Wiązankę otrzymanych tytułów, funkcji i odznaczeń (Krzyż Walecznych i Złoty Krzyż Zasługi z Mieczami) powierza Matce Boskiej Kozielskiej stacjonującej po wojnie w polskim Londynie. W r. 1955 „rzuca prace czynne w Anglii i wstępuje do Cystersów we Francji [Bricquebec koło Cherbourga], bo właśnie tam znalazł ośrodek duchowej pracy także dla Rosji”[14].

W 1960 złożył śluby wieczyste. W uroczystości uczestniczyło wiele osób z rodziny — uratowana na Syberii siostra Jadwiga i bratanica Jadwiga Cień-ska, Stanisław i Jadwiga Reyowie oraz ich córka Cecylia Szerauc, a spośród przyjaciół — m. in. generał Anders i jego adiutant, Eugeniusz Lubomirski[15].

Chrześcijańska dojrzałość połączona z wewnętrzną potrzebą zbawczej kontemplacji przezwyciężała intratne możliwości działania w przestrzeniach pracy misyjnej na Zachodzie. Czyniąc zaciąg pod surowe reguły trapistów ksiądz Włodzimierz — kapłan niezwykłego powołania i wiary w nośność mistycznej modlitwy — przemieniał się w mnicha. W ciągu bez mała trzydziestu kolejnych lat wpisany w monastycznie-metafizyczny świat żył w uniwersalnym otoczeniu przyjacielskiej ciszy i przyrody. W Opactwie Ścisłej Obserwancji nie uchybiając zakonnej regule Ojciec Włodzimierz nadal modlił się czynnie: sprawując po raz któryś funkcję „naczelnego”, tym razem — przydawały się sprawności wysoko kwalifikowanego — ogrodnika, i pełniąc rozliczne obowiązki. Pracował fizycznie w gospodarstwie rolnym opactwa, zakładał i pielęgnował sad, był introligatorem, porządkował bibliotekę, pisał na tematy religijno-społeczne i wspomnienia, utrzymywał rozległe kontakty z Polakami na emigracji i w Kraju. Urodzony 6 kwietnia roku 1897 we Lwowie, „syt życia” odszedł w opinii świętości 20 stycznia 1983 w Bricquebec. U normandzkich cystersów został pochowany.

Przypisy

[1] M.in. z tegoż autora niepublikowanego szkicu Wpływ rodziny i środowiska na moje powołanie, udostępnionego przez rodzinę ks. Cieńskiego — Mier-Jędrzejowiczów z Londynu.

[2] Z ks. W. Cieńskiego Wspomnień z Rosji („Marianum w Służbie” [Londyn] 1980, nr 6, 1981, nr 1), z jego wykładów zebranych pt. Rodzicom o dzieciach (Londyn: t. 1— 1954, t. 2 — 1955), z poświęconej mu wypowiedzi pośmiertnej (W. Dłużewski, Ojciec Włodzimierz Cieński, „Gazeta Niedzielna” 1983, nr 6; przedruk: „Duszpasterz Polski Zagranicą” 1983, nr 2), z publikowanych w odcinkach jego historycznych relacji („Duszpasterz Polski Zagranicą” 1985, nr 2-4; 1986, nr 1, 2), oraz z dokumentarnych wspomnień ks. Tadeusza Fedorowicza (Drogi Opatrzności, t. 1. serii: Duchowieństwo polskie w więzieniach, lagrach i na zesłaniu w ZSRR, Lublin 1998, passim).

[3] Wpływ rodziny i środowiska, op. cit., s. 2, 5-6.

[4] Z wielkanocnego kazania ks. W. Cieńskiego — por. S. Bizuń ks., Historia Krzyżem znaczona, Lublin 1993, s. 81.

[5] Wspomnienia z Rosji, op. cit., cz. 1: W więzieniach bolszewickich.

[6] Ks. T. Fedorowicz, Drogi Opatrzności, op. cit., s. 166.

[7] Wspomnienia z Rosji, cz. 2: Wyprawa duszpasterska do polskiej ludności zesłańczej w Dolinie Fergary.

[8] W. Dłużewski, Ioc. cit.

[9] Dopełnienie choćby takich edycji, jak: Klechy w obozach śmierci (wyd. II 1961) ks. Henryka M. Malaka, pamiętniki ks. Hermanowicza Chiny—Sybir—Moskwa (1966), Wspomnienia z Kazachstanu (1979) ks. Władysława Bukowińskiego, praca zbiorowa Cudem ocaleni (1981) pod red. A. Kozłowieckiego, relacja pt. Z Bogiem w Rosji (1988) polsko-amerykańskiego jezuity-misjonarza Waltera Ciszka, który chcąc nawracać Rosjan spędził 5 lat na Łubiance i 18 na Syberii; ks. Stanisława Czapiewskiego TJ Wspomnienia syberyjskie: Przez zakratowane okienka („Przegląd Powszechny” 1989 nry: 10, 11, 12); czy wym. już Historia Krzyżem znaczona przez ks. S. Bizuna.

[10] W. Dłużewski, loc. cit.

[11] Zob. przypis nr 2.

[12] W. Dłużewski, loc. cit..

[13] Por. S. C., Pogrzeb ks. bp. Jana Cieńskiego w Złoczowie, „Tygodnik Powszechny” 1993, nr 2; S. Bizuń ks., op. cit., s. 203-204, tam obszerniej potraktowana literatura dotycząca tematu.

[14] W. Dłużewski, loc. cit.

[15] Informacje uzyskane od Anny Potockiej z Montrésor podczas obrad XXI Sesji Stałej Konferencji Muzeów, Archiwów i Bibliotek Polskich na Zachodzie (Rzym 23-26 IX 1999).

Tagi

Więcej o Autorze (Autorach)

0raz Pozostałe Publikacje tego Autora (ów)

Alina Siomkajło

Historyk i krytyk literatury, badacz emigracji polskiej, lektor języka polskiego. Absolwentka filologii polskiej KUL, w latach 1967–1973 asystent prof. Cz. Zgorzelskiego przy Katedrze Historii Lite...

Copyrights

COPYRIGHTS©: STAŁA KONFERENCJA MUZEÓW, ARCHIWÓW I BIBLIOTEK POLSKICH NA ZACHODZIE
CAŁOŚĆ LUB POSZCZEGÓLNE FRAGMENTY POWYŻSZEGO TEKSTU MOGĄ ZOSTAĆ UŻYTE BEZPŁATNIE PRZEZ OSOBY TRZECIE, POD WARUNKIEM PODANIA AUTORA, TYTUŁU I ŹRÓDŁA POCHODZENIA. AUTOR NIE PONOSI ŻADNEJ ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA NIEZGODNE Z PRAWEM UŻYCIE POWYŻSZEGO TEKSTU (LUB JEGO FRAGMENTÓW) PRZEZ OSOBY TRZECIE.

Stała Konferencja Muzeów, Archiwów i Bibliotek Polskich na Zachodzie | MABPZ

Stała Konferencja
Muzeów, Archiwów i Bibliotek Polskich na Zachodzie

Sekretariat

Muzeum Polskie w Rapperwsilu
Schloss Rapperswil
Postfach 1251
CH-8640 Rapperswil
Schweiz

Kontakt

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
+41 (0)55 210 18 62

UWAGA

Z Sekretariatem MABPZ
prosimy kontaktować się tylko w kwestiach dotyczących Konferencji.

Niniejszy portal internetowy Stałej Konferencji Muzeów, Archiwów i Bibliotek Polskich na Zachodzie (MABPZ) został zainicjowany i był prowadzony do 2018 roku przez pracowników Polskiego Instytutu Naukowego w Kanadzie i Biblioteki im. Wandy Stachiewicz.
www.polishinstitute.org

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa, zgodnie z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych
www.mkidn.gov.pl

Przy współpracy z Fundacją Silva Rerum Polonarum z Częstochowy
www.fundacjasrp.pl

Od 2020 r., projekt finansowany jest ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury - państwowego funduszu celowego; dzięki wsparciu Narodowego Instytutu Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą - Polonika
www.polonika.pl

Deklaracja dostępności strony internetowej
Deklaracja PDF pobierz

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Fundacja Silva Rerum Polonarum Częstochowa
Instytut Polonika