Przemówienie powitalne H. Gulbinowicza | 18. Sesja Stałej Konferencji MABPZ
Przemówienie powitalne H. Gulbinowicza | 18. Sesja Stałej Konferencji MABPZ
Panie, Panowie!
Mam zaszczyt odezwać się do Tego Szanownego grona i proszę, aby przyjąć te moje słowa jako zwierzenie, jako świadectwo. Pierwsze, co mną wstrząsnęło jako chłopcem kilkunastoletnim, to był fakt, kiedy mnie matka przyprowadziła do księdza i powiedziała: wiesz, za co on siedział dwanaście lat? Dlatego, że z ambony na terenach dzisiejszej Białorusi, gdzie pracował, polecił rodzicom polskim, żeby strzegli jako wielkiej wartości wszystkie polskie elementarze.
I ludność nasza wschodnia zrozumiała, że z tych starych elementarzy dzieci będą się uczyły polskiego alfabetu, polskich pierwszych wyrazów, i że w ten sposób zapisze się w ich pamięci Ojczyzna, przynajmniej w brzmieniu tych słów, których się nauczą. Był szpieg, który doniósł, sąd, a dalej już wszystko wiemy, bo wielu z Państwa było chyba tego świadkami. I chodziłem długo za moją matką i nie mogłem długo zrozumieć, dlaczego, bo jak trzeba czternastoletniemu dryblasowi pochylić się do ręki, to tak uścisnąć to owszem, ale z szacunkiem pocałować, to wielkie samozaparcie, przynajmniej tak odczuwałem wtedy. Czemuś mi kazała tak się zachować? A ona mi mówi — poczekaj, zrozumiesz. Zrozumiałem. Wiecie, kiedy do końca?
Szanowni Państwo, wtedy, kiedy po raz pierwszy miałem szczęście być w Londynie. Kiedy się tam spotkałem z polskim Uniwersytetem na Wychodźstwie, kiedy się spotkałem z biblioteką, bardzo się cieszę, że Pana Dyrektora tutaj widzę w tym gronie. I kiedy chodziłem i patrzyłem na te setki i tysiące tomów zgromadzonych, i z jednej strony kotłowała we mnie myśl, taka jakaś powierzchowna, niedojrzała — po co tu na obczyźnie, kiedy u nas w kraju też by książki tak bardzo się przydały, a druga znowuż strona mojego myślenia mówiła — to dla tych, którzy będąc na obczyźnie chcą kształcić się w ojczystej mowie, zdobywać wiedzę, zdobywać stopnie naukowe, chcą zostać do śmierci Polakami.
Wspominam tylko te dwa obrazy, bo rozumiem, że na więcej nie ma czasu, i że Pan Dyrektor daje mi znak, że powinienem już kończyć.
Proszę Państwa, Kościół wie, co to jest książka, jak ją bardzo ceni. Bez książki nie mogło być liturgii, bez książki nie było brewiarza, pacierzy, kościelnych śpiewów i tak dalej.
Myślę, że dla każdego narodu od tych najwcześniejszych, którzy pisali swoje myśli pismem klinowym na kamiennych i ciężkich obeliskach, może niedosłownie, po te pisane z wielkim poświęceniem na pergaminie, święte księgi Starego i Nowego Testamentu, żeby potem z tym szczególnym szacunkiem rozwijać, czytać i rozumieć, że przez te słowa pisane ludzkim kunsztem przemówić chce do duszy ludzkiej Bóg.
Państwo przechowaliście i te książki, które znajdują się w waszych zbiorach bibliotecznych, które myśli drugiego człowieka nam przybliżają. Bo w myśli drugiego człowieka też jest iskra Bożego myślenia. Za ten Wasz trud, za poświęcenie, które tak pięknie zostało tu wyrażone, przyjmijcie słowa uznania, podzięki od biskupa, któremu tutaj Kościół św. polecił trudzić się i strzec też naszych ksiąg świętych i wszystkich innych na Dolnym Śląsku.
I na koniec, Proszę Państwa, jak będziecie planowali swoje spotkanie, planujcie często, może nawet dwa razy do roku, bo życie tak szybko ucieka.
Zapraszam bardzo w skromne progi Papieskiego Fakultetu Teologicznego, żeby tam też podyskutować nad tymi ważnymi dla polskiej kultury sprawami.
Tagi
-
PUBL.: 31/10/2023
-
AKTU.: 11/11/2023
Więcej o Autorze (Autorach)
0raz Pozostałe Publikacje tego Autora (ów)
Henryk Roman Gulbinowicz
Copyrights
COPYRIGHTS©: STAŁA KONFERENCJA MUZEÓW, ARCHIWÓW I BIBLIOTEK POLSKICH NA ZACHODZIE
CAŁOŚĆ LUB POSZCZEGÓLNE FRAGMENTY POWYŻSZEGO TEKSTU MOGĄ ZOSTAĆ UŻYTE BEZPŁATNIE PRZEZ OSOBY TRZECIE, POD WARUNKIEM PODANIA AUTORA, TYTUŁU I ŹRÓDŁA POCHODZENIA. AUTOR NIE PONOSI ŻADNEJ ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA NIEZGODNE Z PRAWEM UŻYCIE POWYŻSZEGO TEKSTU (LUB JEGO FRAGMENTÓW) PRZEZ OSOBY TRZECIE.